Za karę...
Za karę ten świat stwarza problemy
I ma nadzieję że już się nie znajdziemy
Nienawiść i złość nakazuje
By dobić kogoś kto już leży
Żałuję...
Że dobro chowa się po kątach i boi się wyjść
Że każdy wrażliwy boi się żyć
Że kiedy szczerość napływa
Śmieją się
Mam być kimś kim nie jestem
By... Liczyć się?
Tak wiem
Lecz nie skorzystam, nie idę po trupach
By do celu dotrzeć - ja słucham
Słucham głosu który we mnie jeszcze tkwi
Choć słabo słyszalny podczas gdy inni
Pragną zagłuszyć go zatrzaskując drzwi
Swego serca
Niech wyjdzie tęcza
Na tym pochmurnym niebie
Niech nikt nie ocenia innych lecz patrzy na siebie
Znajdź drogę i bądź sobą
A stawisz czoło wszystkim przeszkodom
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz